Jedno z trafnych i błyskotliwych stwierdzeń Alberta Einsteina, który bardzo dobrze wiedział jak się czują dzieci z dysleksją w szkole… Sam miał duże trudności i był słabo oceniany. Na szczęście nie zdołano zabić jego ciekawości świata i kreatywności.
Macie w rodzinie lub znacie jakichś dyslektyków?
Zapytajcie jak odnajdują się lub odnajdywali w systemie edukacji, który nie jest dostosowany do ich sposobu myślenia i traktuje wszystkich równo zamiast każdego indywidualnie.
Skoro szkoła nie chce się przystosować do ucznia, to niestety uczeń musi się przystosować do szkoły. Sposobem na łatwiejsze radzenie sobie z nauką może być Korekta Dysleksji Davisa®.
Dysleksja -szkoła niestety nie odkryła i też nikt inny mojej wady. Nikt na to nie zwrócił uwagi sam dostrzegłem tę przypadłość na studiach. A jak wgłębiłem się w ten temat to już byłem na emeryturze. Całe życie było to moim utrapieniem nigdy nie umiałem płynnie czytać tym samym bezbłędnie pisać, szybciej myślałem niż mówiłem. Do dziś czytanie jest dużą trudnością a zatem pozyskiwanie wiedzy z literatury to duży problem. Do wszystkiego muszę dochodzić w inny sposób przez obserwację, praktykę metodą dedukcji. Czasem jestem niezrozumiały dla otoczenia.
Często wyprzedzam pomysłami sporo ludzi, mam swoje pomysły racjonalizatorskie, patenty, udoskonalenia a mam duże trudności przebicia się z nimi na szersze fora już teraz tym się nie przejmuję ale szkoda. Warto badać dzieci przez wybitnych specjalistów i mieć wiedzę i sposób na tę przypadłość.
Dziękuję za podzielenie się refleksją. Pański przykład potwierdza, że dysleksja istniała już dawno i nie jest “współczesnym wymysłem wykorzystywanym tylko do tego żeby się nie uczyć”. Wykazał się Pan dużą siłą charakteru dobrze radząc sobie w szkole, na studiach i w życiu, nie korzystając przy tym z profesjonalnej pomocy. Na zmiany nigdy nie jest za późno, ale ma Pan rację, że warto szukać wiedzy o dysleksji i sposobu na nią jak najwcześniej. Pozdrawiam serdecznie.